niedziela, 4 listopada 2018

FROM POLAND.. TO HOLLAND!

Od początku!

Hej! Wieki mnie tu nie było! Już zapomniałam jak to jest tutaj pisać, dzielić się z Wami moimi codziennymi przemyśleniami, zdjęciami, stylizacjami. Niestety dorosłość to nie tylko odpowiedzialność ale także brak czasu i potrzeba wyboru pomiędzy tym co się powinno zrobić a tym co się chce robić. No i tak wyszło, że pomimo tego, że chcę dalej systematycznie prowadzić bloga to niestety życie pisze dla mnie inny scenariusz i zupełnie nie mam głowy do tego!

Aczkolwiek... Na chwilę obecną znalazłam troszkę czasu, żeby Wam wyjaśnić co ze mną, gdzie teraz przebywam i jak bardzo zmieniło się moje życie. Może ktoś z Was ma obecnie taką samą sytuację w życiu, jaką ja przeżywałam roku temu. A więc... Jak sam tytuł mówi - from Poland to Holland - czyli jak znalazłam się w Holandii, dlaczego się tam przeprowadziłam i co tam robię!



Co się wydarzyło?

A więc, zacznijmy od początku. Rok temu byłam 19 letnią dziewczyną, która sama nie wiedziała czego chce, za miesiąc miała pisać pierwszy najważniejszy egzamin w swoim niedługim a jednak długim (bo przecież 19 lat wydaje się długo, ale z drugiej strony to wciąż bardzo młody człowiek) i szukała drogi w swoim życiu. Maturę zdała, ale wciąż nie była pewna swojej przyszłości, a studia trzeba wybrać. Wybrała, po czym najdłuższe wakacje w życiu postanowiła spędzić w pracy za granica (z resztą dwa poprzednie lata wakacji robiła to samo). No i cóż... Jak to bywa.. Zakochała się.. Po raz kolejny w tej samej osobie. Tym razem jednak nie odpuściła i nie pozwoliła aby się to popsuło. No i tak po spędzeniu kilku tygodni (a nawet miesięcy) za granicami kraju... Postanowiła tam zostać.




Dlaczego?

Oczywiście, nie mogę powiedzieć, ze wyjechałam tylko i wyłącznie dla chłopaka. Po części również tak było, wyjechałam, żeby poukładać sobie życie... Na nowo. I w sumie mogę Wam powiedzieć, ze się udało!
Holandia już za pierwszym razem, kiedy tutaj przyjechałam zachwyciła mnie swoim krajobrazem, ludzie zachwycili mnie swoja uprzejmością (tak, to prawda ze na ulicy prawie każda napotkana osoba się przywita, czasami zdarzają się również, ze obcy ludzie podchodzą i pytają czy wszystko u Ciebie dobrze :D) Dlatego tez postanowiłam sprawdzić, jak się odnajdę w nowym otoczeniu, w sytuacji, w której muszę zdać się tylko na siebie.

Co się zmieniło w moim życiu?  

Zmieniło się wiele. Stalam się bardziej odpowiedzialna. Pracuje, uczę się, poznaje nowy język. Znalazłam się w sytuacji, kiedy jestem ponad 1000 km od swojego domu, od swojego kraju i kiedy mam problem, niestety nie mogę przybiec do mamy (której przesyłam buziaczki, bo wiem ze to czyta :*) wyżalić się i liczyć ze mama załatwi za mnie problem. Musiałam załatwić wszystkie papierkowe sprawy sama, w obcym języku (dobra dobra, chłopak mi trochę pomógł :D). W lutym poszłam do szkoły oddalonej o prawie 60 km od domu SAMA, co uwierzcie dla mnie było mega wyzwaniem, bo nie znałam miasta, języka, musiałam poruszać się pociągiem, wiedzieć gdzie pójść, do którego pociągu wsiąść i kiedy wysiąść. Wydaje sie to błaha sprawa, ale dla mnie było to coś naprawdę wielkiego.


Pomimo tego, poznałam tez wielu przecudownych ludzi, przyjaciół, na których wiem ze mogę polegać. To cudowne uczucie wiedząc, ze pomimo ze jesteś osoba z innego otoczenia, z innego kraju, oni przyjęli Cie tak ciepło do ich życia. Bez względu na to, ze mam nowych przyjaciół tutaj, w Holandii, mam również kochane osoby w Polsce, na których również mogę zawsze polegać i za kazdym razem kiedy wracam do domu one na mnie czekają i chcą się spotkać (Ania, Piotruś, Arczi, Madzia, Kasia - love you all ♥)



Co bym powiedziała do osób, które są w tej samej sytuacji?

Nie będzie łatwo. Nigdy. Aczkolwiek zawsze znajdzie się sytuacja, która zmieni wszystko w Twoim życiu. Nie boj się spełniać marzeń, nie boj się rozwijać. NIE BOJ SIĘ PODEJMOWAĆ WŁASNYCH DECYZJI, BO TO TY DECYDUJESZ O SWOIM ŻYCIU, NIE LUDZIE DOOKOŁA CIEBIE. Pamiętaj, ze jeżeli nie wyjdzie to zawsze masz ludzi, którzy czekają na Ciebie, nawet jeżeli jest to po drugiej stronie kuli ziemskiej. Badz sobą i rób wszystko co sprawia Ci radość!

 Dodam Wam również kilka, zupełnie przypadkowych zdjęć aby wprowadzić Was w moje ""nowe" życie!






Przepraszam, za brak w niektórych miejscach polskich znaków aczkolwiek nie mam polskiej klawiatury i trochę się napracowałam w edytowaniu każdego słowa z polskim znakiem :D

piątek, 18 sierpnia 2017

CHWILOWY POWRÓT NA BLOGA

Hej!


Nadszedł 18 dzień sierpnia. Dla mojego bloga dość ważna data, bo po ponad 2,5 miesiąca ciszy na blogu w końcu się odezwałam. Owszem, należą się wyjaśnienia, dlaczego? Szczerze mówiąc moja wymówka może wydać się dla wielu błaha. Wielu z Was zapewne uważa, że po prostu mi się nie chciało. Po części może tak było. Zaczynając wakacje bardzo się rozleniwiłam, nie chciało mi się myśleć o tym, żeby iść na zdjęcia, żeby coś tutaj napisać. Aczkolwiek w momencie kiedy się, że tak powiem ogarnęłam, zaczęło mi brakować na to czasu. Wyjazd, praca. To wszystko pochłania masę czasu, wierzcie mi.


 Zaniedbałam bloga, zaniedbałam czytelników, jestem tego świadoma. Jednak uważam, że wakacje to czas odpoczynku. Nie tylko od szkoły ale też od wszystkiego innego. Ja wykorzystałam czas moich wakacji zupełnie dla siebie. Uporządkowałam swoje życie, zostawiłam w nim tylko to co jest najważniejsze, tylko tych ludzi, dla których coś znaczę. Których szanuję ja i którzy szanują mnie. Postarałam się, aby sytuacje, które sprawiają, że podczas mojego dnia słońce zachodzi za chmury odeszły jak najdalej. Aby mojemu życiu towarzyszyły tylko chwile, które będą dla mnie inspiracją na lepsze jutro i będą dawały mi "kopa" aby jak najlepiej wykorzystywać to co dostaję od życia.


Dla niektórych wakacje się już kończą, bo ile zostało? Dwa tygodnie? Niby niewiele czasu ale wierzę, że wykorzystacie ten czas jak najlepiej możecie, aby zapamiętać wakacje 2017 jako niesamowicie spędzony czas. Moje wakacje potrwają jeszcze 6 tygodni. Niestety choćbym bardzo chciała to nie dam rady do Was tutaj pisać. Dorosłość ma to do siebie, że kiedy już osiągasz ten poziom pełnoletności to masz pewne obowiązki. W moim przypadku to nie tylko załatwianie studiów ale także postanowiłam, jak pewnie większość moich rówieśników, po raz kolejny zdobywać doświadczenie i pracować. 



W takiej sytuacji, będąc za granicami państwa nie mam możliwości chodzić gdziekolwiek na sesje zdjęciowe, a nawet nie mam zbytnio na to czasu, bo pomimo pracy staram się spotykać z bliskimi mi osobami mieszkającymi w tym kraju oraz co najważniejsze - zwiedzić jak najwięcej. Dlatego też, aż do października oficjalnie zawieszam bloga. Obiecuję, że następny post będzie totalną petardą, bo zaszczycę Was zdjęciami z niesamowitej podróży w gorące kraje. A gdzie? Możecie zgadywać!
Take care! <3






FOT: KASIA F.

piątek, 26 maja 2017

ZAFUL

Hej!

Dzisiaj przychodzę do Was z dość innym postem. Mianowicie firma ZAFUL za niedługo będzie obchodzić swoją 3 rocznicę istnienia a wielu z Was nawet nie wie, że taka firma istnieje! Ja mam to szczęście, że na mojej drodze pojawiła się bardzo sympatyczna osoba a mianowicie Echo, która została moją opiekunką dotyczącą współprac i to ona pokazała mi właśnie ten sklep internetowy. W tym poście chciałabym pokazać, że to że jest to strona z dalekich stron Azji to nie oznacza, że nie warto z niej zamawiać! Poza tym, jak sami zobaczycie, ceny są nie do przebicia. :D


Z racji tego, że lato zbliża się wielkimi krokami chciałabym się skupić na krótkich spodenkach, bo w końcu kto nie kocha krótkich spodenek kiedy temperatura sięga 30 stopni? Miałam okazję "przetestować" spodenki właśnie ze strony ZAFUL i muszę Wam powiedzieć - mega! Jako, że są to spodenki jeansowe bałam się, że się nie wcisnę, bo jak wszyscy wiemy zamawiając ze stron azjatyckich musimy liczyć się z tym, że rozmiary są inne niż w Polsce i osoba nosząca tutaj S, na stronie patrząc w wymiary, będzie musiała zamówić rozmiar L, więc nie przerażajcie się tym! :D Jak już sprawdziłam, że spodenki mi pasują doszłam do wniosku, że na jednych się nie skończy i zamówię kolejne pary!

SPODENKI ZNAJDZIECIE NA STRONIE W KATEGORII SHORTS


Firma ZAFUL jest jedną z wielu z jaką mam przyjemność współpracować. Mogę szczerze powiedzieć, że ubrania są bardzo dobrej jakości. Współpraca z wcześniej wspomnianą Echo przebiega bezproblemowo, nigdy mi się nie zdarzyła sytuacja nie do rozwiązania. Jak wiadomo, paczki z krajów azjatyckich idą do nas trochę dłużej niż te zamawiane w Polsce, ale sądzę, że warto poczekać. Przesyłka przychodzi do nas do czterech tygodni od wysłania. Paczki są bardzo dobrze zabezpieczone. Czy to okulary przeciwsłoneczne, koszulki czy też buty. Bardzo starannie złożone, w torbach zamykanych na zameczek, aż miło otwierać! Co najważniejsze - nie mają tego okropnego zapachu, z jakim spotykamy się otwierając niektóre chińskie paczki. :D



Ze szczerego serca mogę Wam polecić powyższą firmę. Ja osobiście mam z nią same miłe wspomnienia, mam nadzieję że moja współpraca z tą firmą będzie trwała długo, bo niesamowicie miła kadra robi wiele dla tej firmy, także opiekunki które odpowiadają na każde pytanie, więc jeżeli byście jakieś mieli w związku z zamawianiem z Zaful możecie kierować pytania do mnie lub prosto do osób z tejże strony. Co mogę więcej powiedzieć? Polecam i życzę pogodnego dnia. ♥




wtorek, 2 maja 2017

JAK ZDOBYĆ CZYTELNIKÓW?

Hej!

Piszę ten post z wielką przyjemnością, ponieważ dostałam taką prośbę od jednej z Was!
Wielu z Was prawdopodobnie nigdy się nie zastanawiało nad tym jak to jest mieć stałych czytelników, obserwatorów czy też komentujących. Wiele początkujących blogerów szuka atencji na grupach na Facebooku, reklamują się na Instagramie czy innych social mediach. Często jest to na zasadzie wymiany poglądów na blogu, wymianie komentarzy czy też obserwacji. Niestety większość z takich akcji jest dosłownie chwilowych. Później niestety wychodzi na to, że dodając post - nikt na niego nie wchodzi. Sądzę, że każdy bloger miał taką sytuację. W moim przypadku na szczęście ten czas minął, ogromnie cieszę się, że zdobyłam stałych czytelników (co widać po komentarzach) a więc jako, że początkująca nie jestem - postaram się dać Wam kilka rad jak to ugryźć.


Po pierwsze, jak wiadomo większość ludzi jest wzrokowcami. Warto zadbać o to, żeby wygląd bloga był przejrzysty, żeby zdjęcia były ładne, nierozmazane. Nie jest koniecznie powiedziane, że na zdjęciach musicie znaleźć się Wy. Wszystko to zależy od tego, jakiej kategorii bloga prowadzicie. Jeżeli jest to blog kosmetyczny - zadbaj o ładną kompozycję zdjęcia, o tło, o jakość. Jeżeli jest to blog modowy - pokaż siebie jak najlepiej w swojej stylizacji. To jest bardzo ważne aby przykuć uwagę czytelników czy też obserwatorów. 


Po drugie: pisz z sensem. Jeżeli już zabierasz się do pisania to staraj się aby wszystko było napisane poprawnie, logicznie i z sensem. Błędy od razu są zauważane i ja, jako czytelnik wielu blogów zwracam na to uwagę, bo o wiele lepiej i wygodniej dla oczu jest gdy tekst zamieszczony np. pod zdjęciem jest napisany przejrzyście. Jeżeli piszesz opinię o przedmiocie, skup się na tym aby było zwięźle i na temat. Nikt nie chciałby czytać rozprawek na temat nowego kremu do twarzy.



Po trzecie: pamiętaj, aby dodawać posty regularnie i dbać o swoich czytelników. To jest bardzo ważny aspekt bycia blogerem. To od Twoich czytelników zależy czy Twój blog istnieje, jest lubiany czy nie. Bo możesz sobie pisać ale co z tego skoro nie będzie miał kto czytać czy oglądać Twoich postów? Staraj się dodawać posty regularnie, jeżeli nie masz możliwości na regularne ich dodawanie - poinformuj swoich czytelników o tym. Jeżeli nic nie będziesz dodawał to z biegiem czasu, w świecie blogspota słuch o Tobie zaginie. Co więcej, odpisuj na komentarze, słuchaj rad i się do nich stosuj. Uwierz, że nikt nie chce dla Ciebie źle. :)


MÓJ INSTAGRAM: PATRYCJA_BUCIOR

niedziela, 9 kwietnia 2017

JAK TO JEST Z TĄ WSPÓŁPRACĄ?

Hej!

W sumie napisałam post o czymś innym. Zaczęłam całkowicie inną tematykę aczkolwiek wchodząc rano na facebooku na grupę osób z podobnym zainteresowaniem do mojego (czyt. grupę blogerów) postanowiłam poruszyć dość ciekawy i nurtujący niektórych temat. A mianowicie temat współpracy. Jak już większość z Was, oglądających czy też czytających mojego bloga zdążyła zauważyć, że ja takową współpracę także utrzymuję więc postanowiłam, że wypowiem się na ten temat. Głównie skupię się na obaleniu słów niektórych, którzy uznają zawarcie współpracy z firmą za "sprzedanie się" :)


Słowem (dość długim słowem :D) wstępu zacznę od tego, że prowadzenie bloga wielu osobom kojarzy się z taką zwykłą czynnością. Wiele osób uważa to także za wstyd, no bo jak to tak można pisać jakieś bzdury w sieci, dodając do tego swoje zdjęcia. Przecież wszyscy to widzą! No nic bardziej mylnego. Założenie bloga to jedno, utrzymywanie go na pewnym poziomie to drugie. Uwierzcie lub nie, przygotowanie takiego jednego wpisu to ogrom pracy. Trzeba pomyśleć nad tym, co się chce napisać żeby trzymało się to ładu i składu, trzeba się jakoś ubrać i w końcu wyjść na zdjęcia. Ja osobiście mam to szczęście, że mam takiego super brata (buziaczki Kuba! ♥) który został moim fotografem już dawno i nadal się utrzymuje na swojej pozycji. Czy to śnieg, czy upał, czy wiatr - trzeba wytrzymać. Później spędza się dość sporo czasu nad pisaniem, sprawdzaniem tego czy napisało się poprawnie a później odpisywanie na komentarze. 



No ale przejdźmy do tematu i zacznijmy od tego, czym jest współpraca, jak się zaczyna i na czym polega. Współpraca zazwyczaj opiera się na zasadzie barteru (co oznacza, że jest to tzw wymiana bezgotówkowa czyli w przypadku prowadzenia bloga - towar za reklamę). W moim przypadku było to po prostu otrzymanie maila z propozycją zawarcia współpracy przez przesympatyczną panią. Z początku się wahałam aczkolwiek stwierdziłam, że czemu nie. Może to być super sprawa a skoro obie strony mają być zadowolone to dlaczego nie? W tamtym momencie po prostu zaczynało się wymianą maili, składaniem zamówienia, otrzymania go i po prostu stworzenia dobrej stylizacji z wykorzystaniem otrzymanych ubrań.


Nie jest to zawsze łatwe, bo panie z którymi nawiązuje się współpracę nie zawsze mają czas aby nam odpisywać, często są zapracowane. Moją pierwszą współpracą był sklep, którego nazwy tu nie podam aczkolwiek była to mega nieudana współpraca ze względu na to, że mam wrażenie, że pani nie czytała tego co piszę tylko po prostu robiła to co ona chciała (czyli po prostu wysyłała do mnie rzeczy, które nie miały do mnie trafić). Była to moja pierwsza i ostatnia współpraca z tą firmą. Ostatnio dostałam propozycję od Pani, która jest bardzo zaangażowana w swoją pracę. Utrzymuje ze mną kontakt nie tylko mailowo ale także mam jej social media i widać, że jej zależy. Takich ludzi się ceni.


Kończąc moją wypowiedź chciałabym obalić mit, który krąży że osoby udzielające się w sieci się rzekomo sprzedają. To jest największa głupota jaką mogłam kiedykolwiek usłyszeć - a usłyszałam. To, że dostaję propozycje współpracy to dla mnie ogromne wyróżnienie. Widać, że jednak ktoś docenia moją pracę i to że staram się jak najmocniej mogę, aby to wyglądało jak wygląda. Mówiąc o mnie, że się sprzedałam, bo reklamuję pewną firmę jest pewną formą obrazy dla mnie i staram się od takich ludzi trzymać z daleka. Czasami przejawia się to zazdrością, czasami złościwością. Ludzie zamiast docenić twoją pracę lub wziąć się za siebie i zrobić coś ze swoim życiem - dopiekają innym. A czy wyjdzie im to na dobre? Wątpię. Ja się przestałam przejmować takimi ludźmi i zmotywowałam sama siebie żeby robić to co lubię. Bez względu na to co mówią inni.





Na koniec chciałabym Wam polecić (hehe, nie zapłacili mi za to, bez obaw :D) pewną stronkę. Zamówiłam stamtąd portfel, który okazał się moim strzałem w dziesiątkę!





niedziela, 26 marca 2017

SPRING

Hej!


Zastanawialiście się kiedyś jak czas szybko upływa? Z jakim tempem mija czas, jak wszystko się zmienia. Dopiero były święta Bożego Narodzenia, zima, śnieg. A teraz? Teraz kończy się marzec, rozpoczęła się wiosna, wszystko budzi się do życia. Ktoś powie - taka kolej rzeczy. Oczywiście, że tak jest, aczkolwiek zauważyliście kiedyś jak te wszystkie dni uciekają przez palce?


Przeanalizujmy to od początku. Okej - każdego dnia się budzisz, masz swoją dzienną rutynę szykowania się do szkoły/pracy, idziesz do miejsca wykonywania swoich obowiązków. Jesteś tam, wracasz do domu i ciągle robisz to samo. Nauka, wyjścia ze znajomymi czy też inne zajęcia. Wcale nie zwracasz uwagi na to, czy robisz to po raz pierwszy czy dziesiąty z kolei, ciągle tak samo, czy Twój poranek codziennie wygląda wręcz identycznie. No bo w sumie.. Czy to konieczne, żeby zwracać na to uwagę skoro i tak robimy to samo?


Odpowiedzcie sobie sami. Zwracacie na to uwagę? Często przez takie bagatelizowanie różnych spraw nie zwracamy na najważniejsze, które się wokół nas dzieją. Dni przelatują nam przez palce, żałujemy tego, że nie zauważaliśmy pewnych rzeczy, sytuacji. Bo w sumie mogliśmy je przeżyć inaczej, zrobić krok w bok i zmienić rutynę. Urozmaicić coś w naszym codziennym życiu, zwrócić uwagę na ludzi którzy nas otaczają. Poświęcić im więcej uwagi. Zróbmy coś w naszym życiu co odwróci je o 180 stopni bo może akurat to okaże się tym trafem w dziesiątkę i uczyni nas szczęśliwszymi.

Bo czas posuwa się do przodu a to co było nie wróci.