niedziela, 9 kwietnia 2017

JAK TO JEST Z TĄ WSPÓŁPRACĄ?

Hej!

W sumie napisałam post o czymś innym. Zaczęłam całkowicie inną tematykę aczkolwiek wchodząc rano na facebooku na grupę osób z podobnym zainteresowaniem do mojego (czyt. grupę blogerów) postanowiłam poruszyć dość ciekawy i nurtujący niektórych temat. A mianowicie temat współpracy. Jak już większość z Was, oglądających czy też czytających mojego bloga zdążyła zauważyć, że ja takową współpracę także utrzymuję więc postanowiłam, że wypowiem się na ten temat. Głównie skupię się na obaleniu słów niektórych, którzy uznają zawarcie współpracy z firmą za "sprzedanie się" :)


Słowem (dość długim słowem :D) wstępu zacznę od tego, że prowadzenie bloga wielu osobom kojarzy się z taką zwykłą czynnością. Wiele osób uważa to także za wstyd, no bo jak to tak można pisać jakieś bzdury w sieci, dodając do tego swoje zdjęcia. Przecież wszyscy to widzą! No nic bardziej mylnego. Założenie bloga to jedno, utrzymywanie go na pewnym poziomie to drugie. Uwierzcie lub nie, przygotowanie takiego jednego wpisu to ogrom pracy. Trzeba pomyśleć nad tym, co się chce napisać żeby trzymało się to ładu i składu, trzeba się jakoś ubrać i w końcu wyjść na zdjęcia. Ja osobiście mam to szczęście, że mam takiego super brata (buziaczki Kuba! ♥) który został moim fotografem już dawno i nadal się utrzymuje na swojej pozycji. Czy to śnieg, czy upał, czy wiatr - trzeba wytrzymać. Później spędza się dość sporo czasu nad pisaniem, sprawdzaniem tego czy napisało się poprawnie a później odpisywanie na komentarze. 



No ale przejdźmy do tematu i zacznijmy od tego, czym jest współpraca, jak się zaczyna i na czym polega. Współpraca zazwyczaj opiera się na zasadzie barteru (co oznacza, że jest to tzw wymiana bezgotówkowa czyli w przypadku prowadzenia bloga - towar za reklamę). W moim przypadku było to po prostu otrzymanie maila z propozycją zawarcia współpracy przez przesympatyczną panią. Z początku się wahałam aczkolwiek stwierdziłam, że czemu nie. Może to być super sprawa a skoro obie strony mają być zadowolone to dlaczego nie? W tamtym momencie po prostu zaczynało się wymianą maili, składaniem zamówienia, otrzymania go i po prostu stworzenia dobrej stylizacji z wykorzystaniem otrzymanych ubrań.


Nie jest to zawsze łatwe, bo panie z którymi nawiązuje się współpracę nie zawsze mają czas aby nam odpisywać, często są zapracowane. Moją pierwszą współpracą był sklep, którego nazwy tu nie podam aczkolwiek była to mega nieudana współpraca ze względu na to, że mam wrażenie, że pani nie czytała tego co piszę tylko po prostu robiła to co ona chciała (czyli po prostu wysyłała do mnie rzeczy, które nie miały do mnie trafić). Była to moja pierwsza i ostatnia współpraca z tą firmą. Ostatnio dostałam propozycję od Pani, która jest bardzo zaangażowana w swoją pracę. Utrzymuje ze mną kontakt nie tylko mailowo ale także mam jej social media i widać, że jej zależy. Takich ludzi się ceni.


Kończąc moją wypowiedź chciałabym obalić mit, który krąży że osoby udzielające się w sieci się rzekomo sprzedają. To jest największa głupota jaką mogłam kiedykolwiek usłyszeć - a usłyszałam. To, że dostaję propozycje współpracy to dla mnie ogromne wyróżnienie. Widać, że jednak ktoś docenia moją pracę i to że staram się jak najmocniej mogę, aby to wyglądało jak wygląda. Mówiąc o mnie, że się sprzedałam, bo reklamuję pewną firmę jest pewną formą obrazy dla mnie i staram się od takich ludzi trzymać z daleka. Czasami przejawia się to zazdrością, czasami złościwością. Ludzie zamiast docenić twoją pracę lub wziąć się za siebie i zrobić coś ze swoim życiem - dopiekają innym. A czy wyjdzie im to na dobre? Wątpię. Ja się przestałam przejmować takimi ludźmi i zmotywowałam sama siebie żeby robić to co lubię. Bez względu na to co mówią inni.





Na koniec chciałabym Wam polecić (hehe, nie zapłacili mi za to, bez obaw :D) pewną stronkę. Zamówiłam stamtąd portfel, który okazał się moim strzałem w dziesiątkę!